LATAM TEŻ TUTAJ

10 ZDJĘĆ CZERWCA, bo podobno był

        Ostatnio zorientowałam się, że za kilka dni lipiec, a przed chwilą był maj. Zatem pytanie, kiedy będzie czerwiec?


sesja zdjęciowa w Łazienkach Królewskich

        Myślę, że nie będę jedyna, która wspomni o tym, jak wszystko pędzi, jak to dopiero był sylwester a zaraz znów święta. Taka kolej rzeczy, ale jak Boga kocham, nie wychodzę z podziwu jak dynamiczny był ten czerwiec! 

Przygotowałam dla was 10 zdjęć z tego miesiąca, żeby jednak uzmysłowić sobie i może niektórym z Was, że on naprawdę istniał. 

STRACIŁAM PRZESTRZEŃ NA DYSKU

        Czerwiec to miesiąc, który spowodował, że moje zasoby na przenośnym dysku mają się ku końcowi i właśnie na jednej z otwartych kart dokonuję wyboru i zakupu. Nawiasem, polecam dyski zewnętrzne WD tak samo jak polecam posiadanie wszelkich kopii zapasowych. Pamiętajcie, że w życiu cenny jest święty spokój i dobry sen;) 

KILKA DNI W WARSZAWIE

wycieczka do Warszawy

        Czerwiec rozpoczęłam kilkoma dniami w Warszawie. I mam do tego taką małą anegdotkę i porównanie.

        Czasem to trochę w życiu inaczej niż podczas robienia zdjęć. W fotografii zazwyczaj mówi się, że jeśli chcesz coś zobaczyć dokładnie, to wypadałoby podejść. Mieć tzw. zoom w nogach. Wejść z aparatem między ciała, oddechy, bo z daleka to nie wiadomo na czym się skupić, że człowiek patrzy głównie na środek, a to co wokół jakieś zawinietowane.

A ja zrobiłam parę kroków w tył, tak, żeby ująć trochę więcej perspektywy. Dokładnie 307 km dalej, aby paradoksalnie dokładnie przyjrzeć się czemuś z daleka. I choć ja wciąż ta sama, głowa też, nawet ciało tam moje miało tyle samo kilogramów, to otoczka inna. Spojrzałam na wiele spraw szerzej i przy takim wrażeniu, że karty rozdały się zupełnie na czysto i na nowo. To nie ucieczka, tylko zmiana perspektywy. Sprawdzajcie co Wam pomaga i korzystajcie potem z tego jeśli wiecie, że trzeba. :)

NA DRUGIE PORAŻKA

sesja ślubna

        Wszystko fajnie, kolorowo, nowe perspektywy, trochę więcej sił... To jednak nie działa tak magicznie, że potem tylko płatki róż i wata cukrowa. Miałam na ten miesiąc zaplanowanych trochę takich osobistych projektów, które bardzo mnie zaangażowały i pochłonęły. Napotykałam po drodze coraz to nowsze przeszkody, ale niezmiennie powtarzałam sobie "zrób wszystko co możesz z tym co masz". No to robiłam. Ale życie jest czasem brutalniejsze niż nasza wiara i złote myśli ;) 
Wiele czerwcowych momentów nie było łatwych, wręcz dołujących. Wokół pewnie widzisz też tych wszystkich, którym się udaje i idą po coraz to nowsze statuetki rekinów biznesu. Ale myślę, że na statuetkę dla każdego z nas przyjdzie odpowiednia pora. Z taką nadzieją zostaję na nadchodzące miesiące.

POGODA NIE ZABIERA MI LATA 

piwonie

        Czerwiec nie zaszczycił nas pierwszą opalenizną, długimi wieczorami i smakiem nadchodzących "wakacji". Było deszczowo i momentami nieco przybijająco, a z drugiej strony dobrze, że wyszliśmy z tych wszystkich zagrożeń suszy. W tym czasie każdy promyk słońca to była wielka radość. Zrywanie piwonii do wazonów, pierwsze truskawki i koktajle. Mam nadzieję, że ty również starasz się wyrównywać poziomy plusów i minusów :)

RZEPIARY, BEZIARY, NO I RODODENDRON 

        Podczas pobytu w Warszawie zrobiłam 3 sesje, które niesamowicie podniosły mnie na duchu. Jedną z nich była sesja w Łazienkach Królewskich, gdzie nie potrafiłam się nacieszyć ilością i dorodnością rododendronów. Wiele cudownych inspiracji zaczerpnęłam z Instagrama, gdzie co dzień widziałam coraz to nowsze ujęcia z tymi kwiatami w roli głównej. Zapragnęłam więc też swoich własnych. Nieskromnie mówiąc wśród z nich znalazło się trochę moich ulubionych perełek i oto jedna z nich. ❤ Jeśli jesteście ciekawi większej ilości ujęć to tu: INSTAGRAM OSAWOKU lub FACEBOOK OSAWOKU . 

sesja portretowa


WYZWANIE FOTOGRAFICZNE + INSPIRACJA JEST WSZĘDZIE

            Trzecia, ostatnia warszawska sesja była dla mnie sporym wyzwaniem. Po pierwsze, tego dnia miałam już jedną sesję za sobą, było dosyć ciepło a w nogach miałam już sporo kilometrów. Dokuczały mi przez to niewielkie obawy, że po prostu za bardzo opadnę z sił i nie będzie we mnie wystarczająco zaangażowania. Jednak, to co kocham w fotografii to przede wszystkim to, jak mnie pobudza ;) Przed zdjęciami z Olą a po sesji z parą, miałam pół godziny, aby naładować baterie. Nie zrobiłam tego w odpowiedni sposób, bo wybrałam się na spacer generujący kolejne odległości. ALE: dzięki temu miałam już pewien zarys pomysłu na kadry, które miałyśmy stworzyć z Olą. Dodatkowo, mimo centrum miasta, chciałam zadbać o taką atmosferę, aby nie musiała cierpieć z powodu zbyt dużej ilości obserwatorów. Moja modelka bardzo dawno nie była fotografowana i czułam dużą odpowiedzialność za poziom jej stresu i jakość wspomnień z naszego spotkania. I w momencie jak obserwowałam jej rozluźnienie zdjęcie po zdjęciu, docierało do mnie jak przyjemne jest to uczucie, że ktoś przestaje się po prostu bać i wiesz, że w pewnej mierze zależy to od Ciebie. 

        Chciałabym, aby trafiali do mnie ludzie, którym w pewien sposób odczaruje złe postrzeganie kogoś z aparatem skierowanym wprost na niego. Zresztą, pewnie wielu z nas wie, jak wielką rolę odgrywa w naszym życiu pewność siebie. Jest nam niesamowicie potrzebna i uważam, że sesja fotograficzna może być ku jej ulepszeniu dobrą opcją treningu.

             Tak, inspiracja jest wszędzie. Po obejściu Pałacu Kultury z każdej strony już wiedziałam, gdzie możemy się zatrzymać. Czerwone autobusy zdecydowanie dodały naszym zdjęciom klimatu! ❤

Pinterest girl

sesja zdjęciowa w Warszawie


ZŁOTA GODZINA W ŚRÓDMIEŚCIU

            Pozostając w Warszawskim klimacie, mam dla was jeszcze jedno z wielu ulubionych ujęć z sesji Natalii i Kuby jaką dane mi było zrobić w trakcie pobytu w stolicy. Nasza sesja trwała nieco ponad godzinę, ale była bardzo intensywna i różnorodna. Bałam się, że o 17:00 będzie jeszcze nieco ostre słońce, ale myślę, że wyszliśmy z tego obronną ręką i wszyscy jesteśmy naprawdę zadowoleni. Na dniach ujawnię Wam trochę więcej. 

sesja w warszawie

IMPREZOWE POWROTY

        Za mną oficjalny powrót do okolicznościowych reportaży. Robi się gorąco i to nie tylko na zewnątrz i to mnie tak niesamowicie cieszy! Fotografuję świetne historie do zapamiętania i to jest to, co sprawia, że uśmiech nie schodzi mi z twarzy! Jak coś się szykuje... let me know! ❤


kotulińskiego6


Z GŁOWĄ W GÓRACH

góry

            Dane mi było spędzić też kilka dni w górach z naprawdę fajnymi ludźmi a za takie chwile jestem wdzięczna ile sił w sercu. Do tego piękne okoliczności, choć czasem, jak wyżej, deszczowe. Tym oto sposobem myślę sobie, czerwcu, byłeś dobry. ❤

Życzę nam wszystkim wspaniałego lipca. Niech dzieje się lato. W sercu przede wszystkim ❤

Instagram

Obserwatorzy

Copyright © osawoku